sobota, 24 kwietnia 2010

[Paragwaj] Zdjecia satelitarne terytorium zamieszkiwanego przez Indian Ayoreo-Totobiegosode


Opublikowane ostatnio przez Survival International zdjęcia satelitarne ukazują rozmiar dewastacji spowodowany przez nielegalną wycinkę lasów na obszarach zamieszkiwanych przez Indian Ayoreo-Totobiegosode w Paragwayu.
Indianie Ayoreo (rodzina językowa Zamuca) zamieszkują obszar pogranicza Boliwijsko- Paragwajskiego. Pierwsze kontakty z grupami lokalnymi Ayoreo nastąpiły już w 1949 roku, niemniej Totobiegosode są jedną z tych grup lokalnych Ayoreo która w dużej części do dziś pozostaje w tzw. dobrowolnej izolacji od świata zewnętrznego [Przypuszcza się, że istnieje więcej grup lokalnych Ayoreo pozostających w dobrowolnej izolacji również na terytorium Boliwii – przyp. red. (za: Fischermann 2007: 254)].

Dewastacja środowiska zamieszkiwanego przez Totobiegosode jest prowadzona przez firmę brazylijską Yaguarete Pora SA pomimo, iż ma ona zawieszoną przez Ministerstwo Ochrony Środowiska licencję na działalność w tym regionie (właśnie za wcześniejsze nielegalne wycinki lasów).

Niemal całe terytorium Indian Ayoreo w Paragwaju zostało sprzedane firmą brazylijskim które przygotowują je i wykorzystują pod hodowlę bydła. Oficjalnie trwają przygotowania do utworzenia rezerwatu dla Indian Ayoreo w Paragwayu. Nieoficjalnie firmy będące właścicielami znacznej części tych ziem realizują gospodarkę rabunkową.
Dewastacja przyjęła rozmiary widoczne na zdjęciach satelitarnych ukazujących skalę zniszczeń. W ubiegłym roku Yaguarete wraz z inna brazylijską firmą Finca River Plate SA zniszczyły tysiące hektarów ziemi w tym regionie. Rząd wydaje się nie dostrzegać problemu a z pewnością zdaniem organizacji pozarządowych reaguje zbyt opieszale.

*Fischermann B (2007) Huida o Entrega – Vivir en Aislamiento El Ejemplo de los Ayorei Totobiegosode [w] Pueblos indígenas en aislamiento voluntario y contacto inicial en la Amazonía y el Gran Chaco: actas del seminario regional de Santa Cruz de la Sierra, 20 - 22 de noviembre de 2006 (red.) Alejandro Parellada, IWGIA

piątek, 16 kwietnia 2010

[Brazylia] Funai znajduje świadectwa obecności nieznanej grupy indiańskiej


Pod koniec stycznia 2010 roku wyprawa Funai natrafiła na świadectwa obecności nieznanej dotąd grupy indiańskiej zamieszkującej górny bieg rzeki Bóia w brazylijskim stanie Amazonas. Świadectwa w postaci oznaczeń ścieżek leśnych znajdowały się w odległości ok. 40 km od granic Rezerwatu Vale do Javari. Rezerwat ten został ustanowiony w 2002 roku i stanowi jeden z największych w Brazyli obszarów chronionych. Zamieszkiwany jest przez wiele grup indiańskich pozostających w tzw. dobrowolnej izolacji od świata zewnętrznego, których obecność została bezsprzecznie potwierdzona min. Indian Korubo znad Ituí.
Jednak podczas wyznaczania granic rezerwatu nikt nie przypuszczał iż obszar górnego biegu rzeki Bóia może być zamieszkiwany przez ludzi. Tereny te nie zostały więc włączone do obszaru chronionego.

Ślady na jakie natrafiła ekspedycja to oznaczenia ścieżek w lesie pod postacią złamanych gałązek (patrz zdjęcie).[Podróżujący przez las drwale lub okoliczni Indianie mający kontakt ze społeczeństwem narodowym używają do oznaczania ścieżki w lesie maczet. Ścinają po prostu co jakiś czas gałąź, znacząc szlak. Grupy pozostające w tzw. dobrowolnej izolacji od świata zewnętrznego nie posiadają (zazwyczaj) maczet i do oznaczania szlaku stosują najczęściej łamanie , nadłamywanie , skręcanie gałęzi. Najprawdopodobniej na takie ślady natrafiła ekipa Funai.- przyp. red.]

Oczywiście miejsca oznaczeń ścieżki zostały skrupulatnie zlokalizowane techniką GPS i oznaczone na mapie, jednak zdaniem Rieli Franciscato koordynatora wyprawy wciąż są to za słabe dowody na obecność izolowanej grupy. Obawia się, że nie wystarczą one do utworzenia na tym terenie nawet strefy ochronnej dla izolowanej grupy znad Bóia. Ma jednak nadziej, że informacje które do tej pory zebrali pozwolą na systematyczne monitorowanie tego obszaru.

Najważniejsze jest by nie szkodzić. Najłatwiej byłoby udowodnić obecność tych ludzi poprzez odszukanie ich i nawiązanie z nimi kontaktu, jednak taka strategia jest wykluczona.

piątek, 9 kwietnia 2010

[Świat] Raport ONZ na temat sytuacji ludów tubylczych na świecie

Organizacja Narodów Zjednoczonych opublikowała niedawno raport [PDF dostępny po ang. pod tym adresem] na temat ludów tubylczych na świecie określając ich sytuację w 2009 roku jako „krytyczną”. ONZ podkreśla, że uzyskanie prawa do ziemi jest kluczowe dla kulturowego i fizycznego przetrwania ludów tubylczych.
Autorzy raportu na temat sytuacji ludności tubylczej na świecie w 2009 roku stwierdzają wręcz: „wiele z tych społeczności jest na krawędzi tego co niektórzy określiliby mianem ludobójstwa”. Jako główne zagrożenia, podkreślają ingerencje w środowisko naturalne: budowy zapór, wycinanie lasów i działalność wydobywczą.
Z raportu wynika, że wspomniana działalność jest bezpośrednią przyczyną niszczenia na dużą skale środowiska naturalnego, rozpowszechniania chorób tak powszechnych w naszym świecie jak grypa ale stanowiących śmiertelne zagrożenie dla tych grup tubylczych, które są na nie słabo odporne.

Wnioski te pokrywają się z raportem Survival International „Postęp może zabić” [PDF dostępny po ang. tutaj] który wskazuje negatywne skutki wdrażania idei „postępu” przez Zachód wobec obywateli tzw. czwartego świata – ludności tubylczej. Takie działania w imię postępu, często owocowały epidemiami chorób, otyłości, samobójstw, uzależnień i zmniejszenia jakości i długości życia ludów tubylczych, które miały być beneficjantem dóbr świata zachodniego.

W raporcie ONZ po raz pierwszy poświęcono też wiele uwagi tzw. ludności tubylczej pozostającej w dobrowolnej izolacji od świata zewnętrznego jako najbardziej wystawionej na wszystkie omawiane zagrożenia.

www.un.org

poniedziałek, 5 kwietnia 2010

[Brazylia] Świadectwa obecności


Jak podkreśla dowodzący wyprawą Rieli Franciscato, zadaniem ekspedycji nie jest nawiązanie kontaktu z nieznaną dotąd grupą indiańską zamieszkującą prawdopodobnie rejon górnego biegu rzeki Bóia w Brazyli. Głównym zadaniem ekspedycji jest zebranie świadectw [w postaci relacji o spotkaniach z okoliczną ludnością – red.] jak i dowodów [w postaci zdjęć wszelkich śladów obecności pozostawionych w lesie, złamanych gałązek stanowiących oznaczenie dróg, poletek lub pozostawionych elementów kultury materialnej, ostatecznie lokalizacja opuszczonej osady – red.]. Bardzo ważnym punktem w wyprawie jest zebranie informacji na temat spotkań „izolowanych Indian” z okoliczną ludnością zarówno współcześnie jak i w przeszłości. Wiele z historii może rzucić nowe światło na kwestie tożsamości i liczebności, nieznanej grupy Indian.

Jednym z takich świadectw są np. relacje Indian Katukina zamieszkujących nad rzeką Jutaí. Indianie Ci nie potwierdzają co prawda by kiedykolwiek spotkali nieznaną dotąd grupę Indiańską w rejonie górnego biegu rzeki Bóia. Twierdzą natomiast, że znana jest im obecność izolowanej grupy indiańskiej nad rzeką Bia (również dopływ rzeki Jutaí).

Według Katukina, Indianie znad Bia próbowali w sierpniu 2009 roku porwać kobietę z ich osady nad rzeką Jutaí [trzeba zauważyć, że mamy tu do czynienia z relacjami Indian którzy sami mają określoną wizję świata, która jest skonstruowana silnie na opozycji swój –obcy. Analizując świadectwa spotkań z „izolowanymi grupami” trzeba brać pod uwagę ten czynnik – red.] .Członkowie ekspedycji Funai wyrazili zainteresowanie przeprowadzeniem w przyszłości wyprawy nad rzekę Bia w celu zweryfikowania tych informacji.

Do tej pory członkowie ekspedycji zebrali co najmniej dwa silne świadectwa obecności izolowanej grupy indiańskiej na obszarze rzeki Bóia. Chodzi o relacje opisujące dwa przypadki lokalnych Indian [najprawdopodobniej nielegalnych drwali etc. –red.] zabitych przez izolowaną grupę indiańską. Jedno zabójstwo miało mieć miejsce w 2004 a drugie w 2008 roku w rejonie rzeki Bóia.

Tak drastyczne formy „kontaktu” nie są normą w przypadku tzw. ludności indiańskiej pozostającej w dobrowolnej izolacji”. Wynikają one raczej z silnej frustracji ‘izolowanych” narastającej w wyniku penetrowania ich terenów przez obcych ludzi. Najdramatyczniejszym do tej pory tego przykładem jest sytuacja pozostających w dobrowolnej izolacji lokalnych grup Waorani w Ekwadorze.

Źródło: www.estadao.com.br

sobota, 3 kwietnia 2010

[Brazylia] Zasadniczy etap wyprawy - las tropikalny


Po jedenastu dniach rejsu przez rzekę Solimoes i Jutai ekspedycja Funai dociera do rzeki Bóia. Dnia 12 grudnia przeprawa dotychczasowym środkiem transportu jest już nie możliwa, toteż członkowie wyprawy przesiadają się na dwie niewielkie łodzie, którymi dostaną się w górne partie rzeki Bóia. Po dwóch dniach drogi czeka ich zasadniczy etap ekspedycji czyli wyprawa w głąb lasu tropikalnego w poszukiwaniu śladów nieznanej współcześnie grupy indiańskiej, która jak przypuszcza FUNAI zamieszkuje na tym obszarze. Loty awionetką wykonane w lipcu 2009 roku przez pracowników FUNAI odkryły idealnie okrągły obszar wykarczowanego lasu zlokalizowany w górnych partiach rzeki Bóia. Zadaniem ekspedycji będzie dotarcie do tego miejsca.

Jedenastu członków wyprawy pod przewodnictwem Rieli Franciscato zrealizuje około 20 dniową przeprawę w głąb lasu tropikalnego w celu dotarcia do wykarczowanego obszaru, który jest na razie najsilniejszym dowodem na obecność grupy indiańskiej pozostającej w tzw. dobrowolnej izolacji od świata zewnętrznego. Zdjęcia nie udokumentowały żądnych chat czy poletek, ale możliwe, że miejsce to kryje informacje na temat „izolowanych Indian znad rzeki Bóia”

W przypadku odkrycia jakichkolwiek dowodów obecności nieznanej grupy indiańskiej, wszelkie ślady zostaną udokumentowane, opisane i skatalogowane. W przyszłości posłużą jako materiał dowodowy w procesie wyznaczania granic chronionego prawem terytorium zamieszkania tych Indian. Głównym zadaniem demarkacji [wyznaczania granicy w tym przypadku chodzi o granice przyszłego rezerwatu –przyp. red.] jest ochrona tych ludzi przed zagrożeniem ze strony firm eksploatujących ten obszar nielegalnie jak chociażby zbiegła ekipa tratwy wydobywczej odkrytej przez FUNAI u ujścia rzeki Bóia.

W trakcie przeprawy przez las tropikalny istnieje ryzyko nieumyślnego spotkania członków ekspedycji z izolowaną grupą indiańską. W tym wypadku strategia działania jest jedna, trzeba jak najszybciej wycofać się do stacjonujących przy brzegu rzeki łodzi i opuścić obszar. Kontakt jest dla tych ludzi niebezpieczny zwykła grypa na którą nie posiadają oni naturalnej odporności mogłaby ich zdziesiątkować.

Źródło: www.estadao.com.br